“bez obaw, niczego nie potrzebuję, wszystko mogę zapewnić sobie sam/sama, ważniejsze jest czego Ty potrzebujesz ode mnie”

Objadanie się jest trudnością, która w wielu budzi wstyd, niechęć do siebie, obawy, aby o tym mówić bliskim (obawy, że bliscy nie zrozumieją, skrytykują, wyśmieją, poradzą, aby zwyczajnie nie przejadać się, jakby to było takie oczywiste). Wiele osób docierających do gabinetu terapeutycznego mówi o tej trudności dopiero po jakimś czasie, będąc już w procesie terapeutycznym, ponieważ jest to społecznie napiętnowany problem i niejednokrotnie pacjenci, trafiając do terapeuty, obawiają się, że on podzieli społeczne klisze myślenia o ich kłopocie i  nie zatroszczy się odpowiednio o tę trudność.

Objadanie się jako nawyk

Objadanie się jest nawykiem, pewnym rytuałem sprawiającym dużą przyjemność. Polega na zaplanowaniu tej przyjemności – od pójścia do sklepu i kupienia naręczy słodyczy lub słonych produktów, po samotne ich spożywanie. Ten rytuał może polegać na rozpływaniu się w przyjemności, po to by nie czuć napięcia, stresu czy własnej samotności. Objadanie się może być jednym z objawów depresji – zajadany jest wtedy smutek i rozpacz. To rozpaczliwy gest, po to by czuć się choć na chwilę lepiej.”

Niczego nie potrzebuję”

,,Bez obaw, niczego nie potrzebuję, wszystko mogę zapewnić sobie sam/sama, ważniejsze jest czego Ty potrzebujesz ode mnie” – może myśleć osoba z problem objadania się. Często bywa tak, że osoba z tą trudnością bierze na siebie znacznie więcej niż może rozwiązać, zrobić, wykonać. Czy kiedyś czułeś/aś, że gdy bierzesz na siebie zbyt wiele obowiązków/zobowiązań/form pomocy innym, wtedy przeżywasz przemęczenie lub złość na to przeciążenie? Często bywa tak, że przy zaburzeniach odżywiania – objadaniu się, pacjenci mają tendencję do brania na siebie zbyt wiele, optymistycznie myśląc, że podołają. Wtedy stres jest coraz większy, ponieważ mają coraz więcej spraw na głowie. Podobnie jak radzą sobie pacjenci z chorobami psychosomatycznymi – pacjenci z trudnościami związanymi z objadaniem się rozładowują poczucie emocjonalnego przeciążenia właśnie w ciele (to ciało pomieszczą przemęczenie, złości na zbyt dużą ilość zobowiązań, lęk, że można się nie wyrobić). Nieświadomie krzywdzą je spożywając zbyt wiele, bo niejednokrotnie czują się zbyt przeciążeni. Objaw przejadania się można zrozumieć bardziej metaforycznie – jako formę brania na swój organizm zbyt wiele, jako formę nadużywania ciała zbyt dużą ilością pokarmu. Dzieje się tak, ponieważ osoba doświadczająca tych trudności nieświadomie usiłuje sobie poradzić z uczuciem samotności, że nie czuje, że jest ktoś, kto mógłby pomoc, zrozumieć, dać opiekę w sytuacji przeciążenia.  Że jest ktoś kto może towarzyszyć, pomóc. Najczęściej osoby cierpiące na objadanie się mają poczucie, że dookoła nich znajdują się sami potrzebujący i  czują wewnętrzny przymus, żeby im pomagać, uznając ich jako słabszych, a siebie jako zawsze muszących dawać radę.

Od czego mogło się to zacząć?

Od czego się to zaczęło? Dzieciństwo osób z kłopotem objadania się mogło (oczywiście każda osoba ma indywidulane doświadczenia i historię) obfitować w doświadczenia bycia z rodzicem, który często zawodził lub bywał niewystarczający do zaspokojenia potrzeb. To mógł być rodzic, który szybko zmienia zdanie albo rodzic, którego opieka jest dość niekonsekwentna i dziecko nie może na nią liczyć – bo raz jest i to nadmiarowa, a raz dziecko mierzy się opuszczającą nieobcością rodzica w trudnych sytuacjach. W takich sytuacjach uczucie zależności dziecka od rodzica jest dotkliwym doświadczeniem i dziecko jak najszybciej chce znaleźć sposób na odszukanie źródła samoukojenia, tak aby nie pragnąć ukojenia od rozczarowującego i często nierzetelnego rodzica. Bywa tak, że dzieci w takich sytuacjach już mając 7-8 lat sięgają po nadmierne jedzenie słodyczy lub słonych przekąsek. To doświadczenie, że nie ma nikogo, kto może pomóc, z kim można porozmawiać i że trzeba sobie radzić samemu ze swoim stresem może trwać do dorosłości. Aby jednak nie czuć się samotnym, osoby z trudnością związaną z objadaniem się mogą pragnąć nieść pomoc innym, tym samym narażając siebie na nadużycie i przeciążenie. W tym stanie można myśleć: ,,samemu/samej dam radę, nie będę innym zawracał/zawracała innym głowy, mam taką moc, że siebie mogę ukoić”. I sięgnąć po objadanie się w sytuacji dużego stresu, a innym wciąż udzielać pomocy.

autor: Nina Turek